17 grudnia 2016 wyciosane 0Comment

spray-1514264_640W okresie świątecznym wiele codziennych prawideł ulega zmianie. Jedną z nich są bloki reklamowe w telewizji. Być może komercyjnym sukcesem byłaby w tym miejscu rozprawa na temat spotu Allegro, ale moją uwagę przykuły reklamy innego typu. Jako że perfumy to zapewne świetny pomysł na prezent, w grudniu coraz częściej oglądanie ulubionego serialu przerywają nam filmiki z ładnymi ludźmi i ładnymi flakonikami. Jednak coś z tymi reklamami jest nie tak. Tylko co?

Może jestem marketingowym laikiem, a może fatalna w ostatnich latach jakość reklam w TV odzwyczaiła mnie od jakiegokolwiek artyzmu. Może ten artyzm jest tak ukryty, że taki mugol jak ja nie jest w stanie go dostrzec? Rozumiem, że niełatwo zareklamować coś, co odnosi się do zmysłu niedostępnego przez telewizję. Stąd ucieczka w metaforę. No właśnie, ucieczka czy zagubienie? Niemniej mam kilka przykładów i kilka przemyśleń.

DIOR SAUVAGE

Póki nie wykosztuję się na upgrade wordpressa, musi wystarczyć wam link. Powinien on przenieść was w świat, w którym Johnny Depp, wykonując ekspresyjne ruchy, gra rockową solówkę na gitarze elektrycznej. Następnie ciska wiosło w kąt i rusza w trasę swoją amerykańską retro bryką. Wyjeżdża na jakieś pustkowie, gdzie jak co dzień mija go bizon, który do tej pustyni pasuje równie dobrze jak miś Kolargol. Wysiada na jakimś wypiździejewie, przelatuje orzeł, bo musi. Pirat z Karaibów idzie z łopatą, wreszcie zaczyna kopać, przy czym wygląda jakby robił to pierwszy raz w życiu, a piach wala się wszędzie, kojot stoi na dachu auta – bo musi. Szalony Kapelusznik zadaje sobie pytanie “czego szuka?” i odpowiada sobie “nie wiem”. Fuck logic. Z dziką furią ściąga z siebie obfitą biżuterię, zakopuje wszystko i przywala kamieniami. Potem staje, przyjmuje samczą pozę zdobywcy i wgapia się w niebo. “Czuje to, to magia” – rzecze na koniec tej fantastycznej przygody.

Moja interpretacja ogranicza się do tego, że ani kozacka solówka na gitarze, ani cygańskie złoto na szyi, ani makeup a`la Jack Sparrow nie dają facetowi tyle co zapach Dior Sauvage (z francuskiego “dziki”). Tylko… po co? Kogo ma przekonać taki przerost formy nad treścią? Dla mnie ten spot niesie prosty przekaz: jesteśmy snobami, dołącz do nas kupując nasz zapach. Ty też możesz być snobem. W sumie nieistotne co pokazujemy, ale przecież jest Johnny Depp – Niestety więcej pomysłów nie mam.

PACO RABANNE INVICTUS

Pomyśleliście, że Dior odwołuje się do prymitywnych bodźców i zachęca do bycia bucem? To nie widzieliście bodajże całej serii filmików z kolesiem i pucharkiem od Paco. Naprawdę myślałem, że seksizm powoli wychodzi z mody i twórcy reklam będą skupiać się na czym innym niż insynuacje rychłego stosunku płciowego. Ale potem wpadłem na Invictusa, który jest sumą wszystkich męskości świata, w najbardziej prymitywnym wydaniu. Jest półnagi koleś o atletycznej budowie i zaroście (check!). Jest odwołanie do sportu, bo przechadza się po stadionie i niesie najbardziej kijowy rekwizyt jaki kiedykolwiek widziałem w reklamie (a widziałem Szymona Majewskiego i jego piernik). Jest wreszcie metafora faceta jako boga, w tym wypadku Zeusa, który jak wiadomo brał wszystko co chciał i nie płacił. Na koniec stado niewiast, które tylko czeka na penetrację ze strony boskiego samca. Odziane w same prześcieradła, które zrzucają z uległością. Gdyby ktoś jeszcze nie załapał, nasz bohater uśmiecha się z wdziękiem, bo wie, że zaraz będzie miał seks. I tyle. No i wstawka, że to chodzi o jakiś zapach, bo właściwie z całej opowiastki wyłapać można tyle, że facet jest bucem, a na dodatek towarzyszy mu muzyka największego buca wszech czasów, czyli Kanye Westa.

W opisie filmu możemy przeczytać, że film jest alegorią zwycięstwa. Zgadzam się w pełni. To zwycięstwo pustki nad wartością intelektualną. Właściwie trudno odnieść się do samej reklamówki, bo w sumie nie ma do czego. Metafora pt. chcesz pobzykać? Kup Paco! jest nawet uboższa w wartościową treść niż nowa podstawa programowa Wychowania Do Życia w Rodzinie.

A że można w reklamie odwołać się do samego zmysłu zapachu i na jego bazie budować emocje, na dodatek z ukazaniem pozytywnego aspektu relacji damsko-męskich pokazuje choćby ta reklama Dolce&Gabbana, która niechaj zostanie pozytywnym aspektem tego całego wywodu.

DOLCE&GABBANA