29 października 2016 wyciosane 0Comment

cat-kittens-animals-pet-kitten-surprise-moneyMijający właśnie tydzień oraz wydarzenia w Polsce i na świecie (swoją drogą czemu zawsze wyróżniamy Polskę i świat? Jakby nasz kraj leżał gdzieś na Księżycu, God damn it!), doprowadziły mnie do pewnych przemyśleń odnośnie tego, jak ta nasza rzeczywistość jest skonstruowana. Jaką rolę w nim gra pieniądz i gdzie znajduje się granica tego, co możemy za odpowiednią sumę kupić.

Oba wydarzenia wiążą się z władzą i pieniędzmi. Na pierwszy rzut oka naczynia powiązane, jednak okazuje się, że na pewnym pułapie kasa i moc nie idą w parze. Na szczęście!

Czym argumentuję tezę?

Wydarzenie numer 1 to trwająca obecnie kampania prezydencka w USA. Donald Trump, miliarder, potentat, etc., etc. Stwierdził, że pomnażanie majątku jest równie ciekawe co nauka szydełkowania, dlatego zdecydował, że może lepiej zostać prezydentem Stanów i mieć nowe zabawki, którymi nikt poza nim nie będzie mógł się bawić. W szranki z tlenionym Republikaninem staje Hillary Clinton (swoją drogą wpadłem ostatnio na genialne nieumyślne przewidzenie przyszłości w serialu Przyjaciele – bodajże w sezonie 6) i mimo skromniejszego zaplecza finansowego, we wszelkich sondażach bije bogacza na głowę. To dobrze. To znaczy, że ludzie nie ogłupieli do końca, że wartość człowieka nie jest jeszcze mierzona tylko przez pryzmat liczby zer na koncie.

Wydarzenie numer 2 to wybory na prezesa PZPN (Polski Związek Piłki Nożnej, który czasami wszyscy chcą j…ć). Na starcie Boniek (były wybitny piłkarz i prezes ubiegający się o reelekcję) i Józef Wojciechowski (ekscentryczny milioner, który dorobił się na deweloperce, były właściciel klubu Polonia Warszawa, gdzie zostawił po sobie spaloną ziemię). I znów racjonalne podejście miażdży chęć rozwiązania wszystkiego kasą. To dobrze.

Cieszą mnie te w sumie drobne rzeczy. Bo pokazują, że pieniądze nie stanowią kredo naszego życia, jeszcze. No właśnie – jeszcze. Pytanie czy kiedyś (choć być może już teraz – tylko my tacy nieświadomi) okaże się, że portfel będzie wystarczał, by stać się najpotężniejszym człowiekiem w danym kraju, na całym świecie? Niby jest już tak na wschodzie, gdzie pięknie nazywani oligarchami bogacze decydują praktycznie o każdym aspekcie życie maluczkich. Choć i tam zdarzają się wyjątki, nawet tam biedni czasem wygrywają. To dobrze.

P.S. Kot na zdjęciu to symbol pozytywnego wydźwięku tego wpisu. Bo koty w internecie to znaczy, że coś jest pozytywne.