29 września 2016 wyciosane 0Comment

drewkaZauważyłem, że często, a niekiedy zdecydowanie za często analizuję. Generalnie jest to dobra cecha, co do tego nie mam wątpliwości, jednak życie jest taką konstrukcją, gdzie w pewnych sytuacjach analizować zwyczajnie nie warto. Często dużo więcej przyjemności odczuwamy z decyzji podjętych ad hoc, bez zastanowienia nad konsekwencjami, itp., itd. Przekonałem się o tym już kilkukrotnie, w związku z tym staram się to w sobie zmienić. Póki co nie potrafię, dlatego startując z nowym blogiem również nie uciekłem od analizy.

W zdecydowanej większości przypadków osoby, które rozpoczynają podobne przedsięwzięcie w pierwszych słowach umieszczonych na stronie głównej dokonują autoprezentacji. Mam na imię tak i tak, jestem stąd a teraz mieszkam tu. Lubię to a robię tamto. No i koniecznie uzasadnienie zaistnienia bloga, jakby sama chęć była niewystarczającym argumentem do pisania.

Zdecydowałem się na nieco inną formę przywitania z potencjalnymi czytelnikami, która sprowadza się do może trywialnej czynności jaką jest odesłanie na niegdyś prowadzony wespół z moją lepszą połówką blog. >LINK< Pisanie na nim było niemal doskonałą formą relaksu połączoną z własnym rozwojem. Niestety koniec studiów zbiegł się z zaniechaniem pisania. Koniec końców, zamiast próby reaktywacji jest nowy twór, nowa koncepcja i stary ja.

Być może ktokolwiek zastanawia się skąd tak głupia nazwa bloga. Niechętnie spieszę z wyjaśnieniami. Otóż dokładnie 72% mojego dotychczasowego żywota spędziłem w leśniczówce, zatem tematyka gospodarki drzewnej bliska memu sercu. A nazwa to takie nawiązanie.

P.S. Tytuł posta to nie moja pierwsza wpadka w edycji na wordpressie, tak ma być.